Hatsune Miku - Alice Knockin' on Hell's Door
Otworzyła książkę z obrazkami, podejrzaną, starą książkę.Napisane na niej było, że nie wolno jej otwierać.
W książce tej przedziwnie uśmiecha się królik.
Królik, który powinien być biały, a jest czarny.
Walet kier spoglądał na mnie ze łzami w oczach.
Jakby chciał powiedzieć: "Pomocy...".
Ogrodnicy przemalowywali białe róże na czarno,
śmiejąc się przy tym.
Wtem sceneria zaczęła lśnić i w jednej chwili
dziewczyna przeniosła się do wnętrza książki, stając się Alicją.
Świat w książce był kruczoczarny, a Królowej Kier ani widu.
Czarny deszcz barwi mnie ciemnością.
Walet pik ze łzami w oczach mówi:
"To już koniec."
To wina otworzonych przez Królową Kier wrót do piekieł.
Natychmiast muszę iść je zamknąć.
Gonię czarnego królika, zmierzając w kierunku wrót piekieł.
A tam...
"Jak zimno... Tak boli." Zamknięte czarne wrota,
"Otwórz nas szybko." a zza nich dobiega głos.
"Kim ty jesteś?" Za drzwiami cicho
rozlega się mój śmiech.
Przed wrotami leży umierająca Królowa Kier.
"
"Nie wolno ci jej stamtąd wypuścić."
"Czy jesteś gotowa na walkę z samą sobą splamioną twoim szpetnym ego?"
Ten świat to ty we własnej osobie. Odzwierciedla on twoje serce.
Świat w książce obrazkowej powoli się rozpada.
Kto ocali serce tej mnie płaczącej za wrotami?