Rin len-Antichlorobenzene
To trudne, to smutneto oczywiste, że chcę się zatrzymać
ale nie mam nawet najmniejszej na to szansy
więc mogę tylko tracić, więcej i więcej.
To zbyt bolesne, to zbyt okropne
to tak bezcelowe, że chcę wszystko wymazać
opuścić wszystko co istnieje
odlecieć i krzykliwie sie rozpłakać.
Nic nie rozumiejąc
biegniesz nocą przez miasto.
Nic do ciebie nie mówiąc
jedynie sie przyglądam.
Kilka tanich tekstów przekroczyło linię
lecz gdzie jest bramka?
Zasad tu wielu nie znajdziesz
są tylko te wątłe i gnijące.
I wtedy zaczynam mówić:
"Naprawię wszystko, co istnieje na tym świecie"
I próbuję zwieść kota:
"Będę w stanie naprawić wszystko, co istnieje na tym świecie"
Niestała i nierealna obietnica,
Którą składam, by zadowolić siebie.
Każdy wie i rozumie,
więc dzisiaj, również...
Będziesz wystawiony na pośmiewisko, zdruzgotany
staniesz się zardzewiały i zepsuty
i nawet te absurdalne plotki
staną się oczywiste i uznane za prawdę.
Kłamstwa są w porządku, nie mam nic przeciwko nim,
bo wiemy, że jesteśmy jedynymi tu porządnymi ludźmi
i dlatego kompletnie zniszczymy
wszystkie twe głęboko skrywane niemoralności.
Czy ta piosenka ma w ogóle sens?
Ten wers jest pozbawiony znaczenia.
Czy ta piosenka jest grzechem?
Ten wers nie ma w sobie grzechu.
Czy ta piosenka ma w ogóle sens?
Ten wers jest pozbawiony znaczenia.
Czy ta piosenka jest grzechem?
Grzechem tego wersu jest...
I wtedy przyszło rozwiązanie, świadomość,
że nie powinno się niczego odbudowywać po tym wszystkim
Ile warte jest twoje życie?--
--Kocie przybłędo, któremu powierzono zaufanie.
Dla kilku pustych, nic nie znaczących słów,
tańczę i pomiatam nimi, zanim je utracę.
Czym jest dobro? Czymże zło?
Niczego już nie wiem
A teraz, zabawmy się razem!
W jakim celu śpiewam?
Para-dichlorobenzen.
Po prostu to robię, nie rozumiejąc sensu.
Para-dichlorobenzen.
Przełamujemy zło i dzielimy się sprawiedliwością
Para-dichlorobenzen.
Im bardziej przestajemy błądzić, tym mniej
rozumiemy swoje głupawe uczynki.
To nie jest możliwe, to nie jest wybaczalne
i nie jest do zatrzymania - uczucie, które czuję.
Ten ból i niesmak
celują prosto w moje serce.
To trudne, to smutne,
to oczywiste, że chcę wszystko wymazać
ale nie mam nawet najmniejszej na to szansy
bo tylko całkowite wyrzeczenie sie może mnie ocalić.
Kłamstwa są w porządku, nie mam nic przeciwko nim,
wybaczmy, zaakceptujmy.
Jesteśmy tak źli, że wydaje się
że potrafimy odebrać nawet śmiech i zazdrość.
Będąc tym złym, lub dobrym
zniszczmy wszystko, a potem utnijmy sobie drzemkę.
Mam już dość, zmęczenie przejmuje kontrolę
Czy zostaniemy ocaleni?